Na Placu Oruńskim w Gdańsku doszło w ostatnich dniach do niepokojącego zdarzenia z udziałem grupy nastolatków. 14-letni chłopiec zgłosił, że został pobity przez rówieśników, co wskazuje na narastający problem przenoszenia internetowych konfliktów do rzeczywistości. Szybka reakcja strażników miejskich oraz przybyłych policjantów pozwoliła na ustalenie przyczyn zajścia i wyjaśnienie sytuacji. Sam incydent stanowi poważne ostrzeżenie dotyczące konsekwencji cyberprzemocy i mowy nienawiści.
Do zdarzenia doszło w poniedziałkowe popołudnie, gdy 14-latek spacerował z dwójką znajomych. Grupa chłopaków zablokowała im drogę, a jeden z napastników pobił nastolatka, powodując uszkodzenie oka i zęba. Mimo że jego towarzysze byli świadkami incydentu, oddalili się, zostawiając kolegę samego z agresywnymi rówieśnikami. Po zgłoszeniu zdarzenia funkcjonariusze straży miejskiej zareagowali natychmiast, podchodząc do trzech podejrzanych oraz rozpoczynając rozmowy, które miały na celu ustalenie faktów.
Sytuacja na miejscu zaczęła się zaostrzać, gdy wujek pokrzywdzonego chłopca przybył na wezwanie. Był wyraźnie wzburzony, co sprawiło, że strażnicy musieli podjąć działania w celu uspokojenia go oraz innych uczestników incydentu. Okazało się, że konflikt miał korzenie w wydarzeniach w sieci, gdzie młodzież wymieniała groźby oraz obraźliwe komentarze. Dodatkowo, obie matki sprawców przyznały, że znały rozwijające się napięcia pomiędzy ich dziećmi a pobitym chłopcem, wskazując na propozycje prowokacji po stronie poszkodowanego.
Interwencja policji, która przybyła na miejsce, miała na celu weryfikację zeznań i wyjaśnienie całej sytuacji. Funkcjonariusze spisali zeznania wszystkich zaangażowanych, a jeden z chłopców przyznał się do użycia przemocy. Incydent zwraca uwagę na rosnący problem przenikania przemocowych działań z przestrzeni wirtualnej do rzeczywistej, co w wielu przypadkach prowadzi do niebezpiecznych sytuacji. Obywatele Gdańska powinni być świadomi tych problemów i podejmować działania mające na celu przeciwdziałanie zjawiskom takim jak hejt, cyberprzemoc i brak szacunku do drugiego człowieka.
Źródło: Straż Miejska w Gdańsku
Oceń: Incydent na Placu Oruńskim: Konflikt z sieci przeniesiony na ulicę
Zobacz Także