W środowy poranek doszło do poważnego incydentu w Gdańsku, gdzie jacht “Milou” rozbił się o falochron Portu Północnego. Samotny żeglarz, który znajdował się na pokładzie, wpadł do wody, ale dzięki szybkiej reakcji ratowników udało się go uratować. Mężczyzna zdołał zostać wyciągnięty z morza po około godzinie. Jacht, po wypadku, kontynuował dryfowanie, a jego dalsze losy także były zmartwieniem służb ratunkowych.
Około godziny 9:30 załoga pogłębiarki, która wykonywała prace na terenie portu, zauważyła mężczyznę unoszącego się na wodzie. Natychmiast zareagowali, wysyłając swoją łódź ratowniczą, a równocześnie Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa uruchomiła jednostkę „Wiatr”. Zanim „Wiatr” dotarł na miejsce, ratownicy pogłębiarki już podjęli poszkodowanego z wody, co znacznie przyspieszyło akcję ratunkową.
Poszkodowany mężczyzna, w wieku szacowanym na 60-70 lat, został przetransportowany do portu, gdzie na nabrzeżu czekała na niego karetka. Choć doznał hipotermii, jego stan został oceniony jako stabilny. Dzięki sprawnej interwencji służb, incydent zakończył się pozytywnie, a niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Mieszkańcy Gdańska mogą czuć się spokojni, wiedząc, że w ich mieście funkcjonują skuteczne służby ratunkowe, gotowe do działania w sytuacjach kryzysowych.
Źródło: Urząd Miasta Gdańsk
Oceń: Incydent na morzu: Jacht rozbił się o falochron, żeglarz uratowany
Zobacz Także